Powrót Bundesligi zbliża się wielkimi krokami. Ministrowie sportu poszczególnych landów wyrazili zgodę na wznowienie rozgrywek i przekazali dokumentację Angeli Merkel. - Musimy być świadomi, że koronawirusa nie pozbędziemy się z dnia na dzień, ale sportowcy to nie jest grupa wysokiego ryzyka - przyznała niemiecka wirusolożka.
Ministrowie sportu poszczególnych landów wyrazili zgodę na wznowienie rozgrywek niemieckiej Bundesligi. W dokumencie przekazanym kanclerz Angeli Merkel zapisano, że w przypadku stwierdzenia koronawirusa u jednego piłkarza, kwarantannie muszą się poddać obie drużyny.
Powrót Bundesligi coraz bliżej. Ministrowie sportu i lekarze są za
Do wideospotkania ministrów z Merkel dojdzie w czwartek i wówczas mają zapaść wiążące decyzje. Już teraz jednak wiadomo, że wznowienie sezonu będzie wiązało się z dużymi restrykcjami.
Wszyscy piłkarze oraz sztaby klubów będą musiały przechodzić testy na zakażenie koronawirusem. Jeśli wynik będzie u kogoś pozytywny, wówczas dwutygodniową kwarantannę muszą przejść obie rywalizujące drużyny. Władze ligi (DFL) przedstawiły dokładny projekt kontroli bezpieczeństwa i higieny. Ministrowie sportu podkreślili jednak, że wszystkie założenia - także te o decyzji poddania całej drużyny kwarantannie - zależą od podejścia i zarządzeń miejscowych stacji sanitarnych.
- Najczęściej dyskutowany jest punkt, co zrobić, gdy u jednego z piłkarzy lub członka sztabu zostanie stwierdzony koronawirus. To słaby punkt całego programu. Będziemy omawiać to z ekspertami - powiedział szef Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke, który ma nadzieję, że do takiej sytuacji w ogóle nie dojdzie, a cały koncept jest na tyle bezpieczny, że nikt nie zostanie zakażony.
- Będziemy prawdopodobnie najbardziej bezpieczną branżą działającą obecnie w społeczeństwie. Mecze bez udziału publiczności są formą, która wydaje się zapewniać nam wszystkim maksymalne bezpieczeństwo - dodał.
Podobnego zdania jest wirusolożka Ulrike Protzer, która wydawała opinię ws. wznowienia rozgrywek niemieckiej ekstraklasy.
- Ryzyko zakażenia jest bardzo niewielkie, ale jeśli nastąpi, obie drużyny muszą ponieść tego konsekwencje. Musimy być świadomi, że koronawirusa nie pozbędziemy się z dnia na dzień, ale sportowcy to nie jest grupa wysokiego ryzyka. Wiadomo jednak, że uprawianie i rozgrywanie sportów indywidualnych jest na pewno bezpieczniejsze - podkreśliła.
Protzer uważa, że piłkarska liga powinna wrócić, tym bardziej że brakuje jej też społeczeństwu. A rozgrywanie meczów bez udziału publiczności nie powinno być dużym zagrożeniem.
Pierwsze plany wznowienia rozgrywek w Niemczech dotyczyły daty 9 maja, teraz jednak coraz częściej mówi się o drugiej połowie tego miesiąca.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że cały sportowy świat zamarł. Zawieszone, odwołane lub przełożone zostały nie tylko piłkarskie ligi, ale niemal wszystkie wydarzenia. Na Covid-19 choruje ponad 3,1 mln ludzi, w tym prawie 220 tys. zmarło. W Niemczech - zgodnie z ostatnimi danymi - zakażonych jest ponad 160 tys. osób, a zgon stwierdzono u 6,3 tys.
Nenhum comentário:
Postar um comentário