terça-feira, 8 de maio de 2018

ROŚNIE NOWA TWIERDZA. ŚLĄSK PO RAZ DZIESIĄTY Z RZĘDU NIE PRZEGRAŁ U SIEBIE. TYM RAZEM POKONAŁ POGOŃ

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 2:0. Łatwe zwycięstwo Śląska. To już dziesiąty mecz wrocławian u siebie bez porażki.

Zaskakująco przyjemną końcówkę sezonu mają piłkarze Tadeusza Pawłowskiego. Na kogo nie postawi trener trener – i tak są gole na wagę kolejnych punktów. Przykład? Tym razem najlepszy strzelec Marcin Robak zaczął na ławce, jednak to żaden problem, bo w strzelaniu wyręczył go wyposzczony Arkadiusz Piech. Ale i tak wszystkich przyćmił Jakub Kosecki, który rajdami efektownie nakręcał akcje gospodarzy.

Hasło: „mecz dwóch najlepiej punktujących drużyn w rundzie finałowej” działał na wyobraźnię, lecz kibice we Wrocławiu wykazali daleko posuniętą ostrożność. Na stadion przyszło ich niewielu, choć piłkarze jak mogli starali się uatrakcyjnić ich pobyt. Duże zasługi miał bramkarz gości Łukasz Budziłek, który już na początku spotkania zapracował na czerwoną kartkę. W obecnym sezonie we wszystkich wcześniejszych meczach między słupkami Pogoni stał Łukasz Załuska, więc „czerwień” dla Budziłka sprawiła, że nagle na boisku musiał się pojawić bramkarz numer trzy w klubowej hierarchii. Jakub Bursztyn do tej pory bronił w trzecioligowych rezerwach, a w ostatnich tygodniach musiał stawiać czoła takim firmom jak Wierzyca Pelplin i Unia Solec Kujawski.
20-letni bramkarz przez ponad pół godziny zachowywał czyste konto, ale tuż przed przerwą bez specjalnej pasji atakujący Śląsk zmusił go do kapitulacji. Po zmianie stron Śłąsk podwyższył prowadzenie i było jasne, że grając w liczebnej przewadze już nie da sobie wydrzeć kolejnej wygranej.
POWIEDZIELI:
Kosta Runjaić (trener Pogoni)
Wiele obiecywaliśmy sobie po tym meczu. Chcieliśmy pokazać dobry futbol i osiągnąć dobry wynik. Na początku meczu zdominowaliśmy rywala. Ale wiadomo, że Śląsk w ofensywie prezentuje odpowiednią jakość. Później nastąpiła błędna decyzja naszego bramkarza poza polem karnym, czerwona kartka i wszyscy widzieli, jak to wpłynęło na obraz gry. Dzisiaj mamy takie „szczęście”, że pierwszego gola musieliśmy stracić tuż przed przerwą. To był najgorszy moment na taką sytuację. Nie powinna się wydarzyć, obrona musiała się lepiej zachować. No i druga połowa zaczęła się równie źle, jak skończyła pierwsza, czyli golem na 0:2 Walczyliśmy do końca, ale popełnialiśmy błędy. To była gorzka porażka.
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska)
Ciężki mecz, dobrze nam się ułożył, bo szybko czerwoną kartkę dostał bramkarz rywali. Znaleźliśmy dobrą receptę na ustawione blisko siebie dwie linie Pogoni, czyli grę skrzydłami. Szczególnie dobrze zagrał Kosecki. W ostatnim czasie zdobywamy bardzo dużo punktów i walczymy dalej. Jest nas jednak coraz mniej. Augusto ma kontuzje mięśnia dwugłowego i w tym sezonie już nie zagra. A Michał Chrapek tak się cieszył z gola, że uszkodził sobie obojczyk i w drugiej połowie już się nie pojawił. Na szczęście na mecz z Piastem powinien być już gotowy Tim Rieder.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Michał Chrapek (45+2), 2:0 Arkadiusz Piech (49).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Mateusz Lewandowski, Mateusz Cholewiak, Augusto.Pogoń Szczecin: Jakub Piotrowski, Jakub Piotrowski, Kamil Drygas. Czerwona kartka - Pogoń Szczecin: Łukasz Budziłek (13-faul). Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów 5142.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Mateusz Cholewiak, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Mateusz Lewandowski - Jakub Kosecki, Maciej Pałaszewski (69. Dragoljub Srnic), Augusto, Michał Chrapek (46. Kamil Vacek), Robert Pich - Arkadiusz Piech (73. Marcin Robak)
Pogoń Szczecin: Łukasz Budziłek - Cornel Rapa (65. Adrian Benedyczak), Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Hubert Matynia - Adam Frączczak, Jakub Piotrowski, Tomasz Hołota, Kamil Drygas - Adam Buksa, Łukasz Zwoliński (15. Jakub Bursztyn).

Nenhum comentário:

Postar um comentário